|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fazyyy
Nowy użytkownik
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:48, 03 Lip 2010 Temat postu: szybka śmierć chomików... |
|
|
Witam!
Proszę, przeczytajcie całość
Mam poważny problem...
Miałam już 4 chomiki (Abbie, Fazzy,-syryjskie; Pysia, Mysia-dżungarskie) oraz 2 myszy (Pixie i Dixie)
Niestety ostatni z tych gryzoni odszedł już ponad 0,5 roku temu. Wszystkie żyły BARDZO krótko: najkrócej- Abbie(3dni), najdłużej Fazzie(niecały miesiąc)
Później kupiłam 2 rybki, na szczęście żyją do dziś Wesoly
Teraz nie mam z kim przebywać większość dnia i brakuje mi własnego futrzanego towarzysza
Nie mam dużego pokoju, zresztą mieszkam w bloku i nie mam warunków na psa czy kota. Boję się już kupować gryzoni, w obawie o szybką ich śmierć. Strasznie chciałabym papugę- nimfę. Naprawdę duuużo o nich czytałam, więc chyba potrafiłabym sobie z nią poradzić. Przynajmniej mam taką nadzieję Jezyk Poza tym, mają kompletnie inne organizmy niż gryzonie i żyją o wiele dłużej.
Jednak nadal boję się, że umrze równie szybko jak te chomiki.
Zależy mi na papudze, więc gdybym wiedziała, że kupując ją, nie skazuje jej jednocześnie na pewną śmierć, bez oporów zaopatrzyłabym się już w klatkę i jej wyposażenie xD
Chciałabym więc poznać przyczynę śmierci tych zwierzątek w jak najszybszym czasie i ewentualnie zlikwidować jej źródło.
Bardzo więc proszę o pomoc!
Jestem pewna, że nie mógł to być jakiś zbieg okoliczności, ponieważ tak dużo ich mnie opuściło w krótkim okresie czasu.
Teraz trochę wam przybliżę moje warunki...
Jak już wspomniałam, mieszkam w bloku. Pierwszego chomika kupiłam zimą. W pokoju nie mam grzejnika ani okna, w dodatku jest dość mały. Jednakże nie było jakoś specjalnie zimno. Miałam dużą klatkę ustawioną na ziemi. Możliwe, że był tam przeciąg. Wtedy jeszcze jednak nie wiedziałam, że jest to zagrożenie dla chomiczka. Ogólnie Abbie nie była po wpuszczeniu do klatki zbyt zadowolona. Zachowywała się już pierwszego dnia jakby brakowało jej chęci do życia, była również bardzo agresywna... Szybko więc odeszła.
Drugi chomik, Fazzy był już od początku bardziej zadbany, było widać, że jest młody, tak zresztą jak i pozostałe gryzonie. Klatkę miał już usadowioną na wyższej półce. Wszystko było z nim w porządku. Nawet zdążył się już oswoić. Umarł niespodziewanie. Wodę i jedzonko miał wymieniane regularnie- co 1, zdarzało się co 2 dni. Pewnego dnia zobaczyłam, że znacznie pogorszył się jego stan zdrowia. To było widać gołym okiem: był przymulony, leniwy, stracił apetyt i stracił całą energię. Rano zastałam go już zesztywniałego bez oddechu w jego domku.
Muszę dodać, że nigdy nie widziałam ani nie slyszałam, żeby pił wodę z poidełka.
Później kupiłam Pysię i Mysię, razem. Jedna z nich nic również niewiele piła. Po pewnym czasie Pysia zaczęła krwawić z odbytu, Mysia ją goniła po klatce, i podgryzała ją. Ciągle słyszałam popiskiwanie. Na zewnątrz wyskoczyło jej jelito grube(jestem pewna), następnego dnia zdechła. Mysia natomiast ( moja wina) zahaczyła o wystający od poidełka, obgryziony drucik. Rozdarła sobie całe futerko. Cała była we krwi. Jeden z domowników, bezmyślnie nakropił ranę wodą utlenioną. Rana byla za duża. Ostatni chomik poległ.
Zalamany
Później kupiłam parkę myszy. Jedna umarła niespodziewanie, nagle, z tym tylko, że kręciła się w kołowrotku i tak jakby złamała sobie ogon, który zrobił się czerwony i siny do połowy. Druga w sumie też nagle, tylko tej zrobiły się żółte plamy (koloru moczu), jakby była brudna. Zaczęła piszczeć, skakać i śmierć porwała ją do kolegi...
Dodam, że wszystkie zwierzaczki miały 2 pięterka, trociny kupne, karmę dla chomików VITAPOL, plastikowy i metalowy kołowrotek, co jakiś czas wypuszczałam je po pokoju, bawiłam się z nimi. Możliwe, że dostaly "urazu" przez może głośne mówienie, trzaski drzwi, duszność i brak okna, nie wiem...
POMOŻECIE? Proszę! Niepewny
Zależy mi na papudze!
Muszę poznać przyczyny ich śmierci!!!
Dodane po 1 minutach:
zdjęcia myszek:
[link widoczny dla zalogowanych]
Aha, mysz też jak umierała, ta co się żółta zrobiła, dzień przed śmiercią obgryzła sobie cały ogon. To wyglądało jak dokładnie obgryziony ogryzek, a to nie ta, co sobie go wkręciła w kołowrotku. Wygryzła całą skórę. Została tylko cieniutka wnętrzność, cienka jak kabelek, czy nawet nitka...
a tej, co sobie wkręciła ogon, uszy się podziurawiły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pola
Znawca na 100%
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 1858
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:25, 03 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Chomiki zimą zapadają w letarg (w pokoju brak grzejnika + przeciąg),wiec mogłeś zakopać go żywcem.
Co do Pysi i Mysi... Pysia miała zapewne ropomacicze, a Mysia nie dogadała się z koleżanką i ją zamęczyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mateo97
Chomikowy świr
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: ŻYWIEC Płeć:
|
Wysłany: Nie 7:08, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pola ma racje.Popieram to co napisała,ale nie zniechęcaj się jednak do gryzoni.Podszkol się w hodowli gryzoni poczytaj o nich więcej i spróbuj zamieścić klatkę w innym pokoju.A co do papugi jeśli masz ją kupować to daj ją do innego pokoju bo też może jej się coś stać.Nie zniechęcaj się do zwierząt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edzio
Znawca na 100%
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaski Płeć:
|
Wysłany: Nie 9:52, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
ja miałem kiedyś podobny problem. Miałem 2 dżungary, gdy umarły to myślałem, że to już wiek zadziałał. Potem kupiłem 2 syryjskie- niestety tez umarły. Postanowiłem dać sobie spokuj przez jakiś czas. Po ok. 6 miasiącach znowu kupiłem chomiki i żyją do dziś.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Edzio dnia Nie 9:54, 04 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
groszek12
Trochę obeznany
Dołączył: 14 Sie 2010
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:09, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Wiesz spróbuj jeszcz raz gryzonia jeśli chcesz i ociepl jego klatkę żeby miał bardzo ciepło jeśli zdechnie przykro mi.Lub weź od razu papugę ale nie_wiem czy nie zdechnie bez_ciepła.
/ Inka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|